FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie    Rejestracja   Profil   Zaloguj 
Forum www.swiatciekawostek.fora.pl Strona Główna
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości


Idź do strony 1, 2  Następny
 
Nowy Temat   Odpowiedz OPOWIADANIA ZAWIESZONE <- Forum www.swiatciekawostek.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:51, 15 Lis 2010 Powrót do góry

Prolog
Podróż ich życia. Jest to ich druga podróż bez rodziców i opiekuńczego „brata” do tak daleko położonego kraju. Trzy dziewczyny wybierają się w podróż do Meksyku. W podróży do Meksyku mają towarzyszyć Victorii, jej dwie najlepsze przyjaciółki, czyli Sonia i Emma. Dziewczyny nie przegapiłyby nadarzającej się okazji, aby wyjechać. Dzięki tej podróży mają możliwość zwiedzić Meksyk i poszaleć, poderwać jakiegoś przystojniaka. A wiadomo, że w tym kraju ich nie brak. Znając dziewczyny a zwłaszcza zamiłowanie Emm do facetów będzie ostro.
Czy temperament Emmy przysporzy dziewczynom kłopotów? Czy podczas podróży Victorii i Sonii uda się znaleźć miłość swojego życia, o której tak bardzo marzą? Co się wydarzy podczas pobytu dziewczyn w Meksyku i jak te wydarzenia wpłyną na dalsze życie dziewczyn i ich rodzin?



Obsada:

Victoria Parker (Dulce Maria) – jest to młoda dziewczyna, ma 20 lat. Kończy drugi rok studiów na kierunku turystyka i rekreacja. Piękna, zdolna, uwielbia czytać książki, kocha podróże, dlatego zdecydowała się na studia o kierunku turystyka i rekreacja. Jest dziewczyną spokojną, można nawet powiedzieć, że nieśmiałą w otoczeniu facetów. Ciągle słyszy, że jest piękna, ale ona nie potrafi tego wykorzystać, nawet nie chce jej przejść przez głowę, aby z tego korzystać. Nie cierpi, gdy zdrabnia się jej imię. Przyjaźni się z Sonią i Emmą, są dla niej jak siostry.


Sonia Wikłacz (Mariana Torres) – również ma 20 lat. Jest na drugim roku na kierunku architektura wnętrz. Marzyła o tym od dziecka. Uwielbia projektować wnętrza i to ona doradziła dziewczynom jak mają wyglądać ich pokoje w ich mieszkaniu. Tak samo jak Victoria i Emma kocha podróżować. Piękna, zdolna, zwraca uwagę mężczyzn, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Zawsze, gdy jakiś facet na nią patrzy, myśli, że coś z nią nie tak. Dla dziewczyn byłaby wstanie zrobić wszystko.


Emma Bogacz (Kristen Stewart) – jest w tym samym wieku, co jej przyjaciółki – Victoria i Sonia. Kocha je jak siostry i zrobiłaby dla nich wszystko, aby były szczęśliwe. Studiuje fotografię, gdyż ciągle mogłaby robić zdjęcia. Poza tym fotografowanie wiąże się z podróżami, a ona je uwielbia. Piękna, utalentowana, zmysłowa, zna atuty swojego ciała i potrafi je wykorzystać. Nie krępuje ją żadna sytuacja. O Emmie nie można powiedzieć nieśmiała, wręcz przeciwnie. To ona namawia dziewczyny na zwariowane pomysły.

Dziewczynom podoba się ten sam facet - Christopher von Uckermann.


Aleksander Carter (Alfonso Herrera) – ma 27 lat. Jest kuzynem Victorii, a także spowiednikiem dziewczyn. Dziewczyny mogą w każdej chwili na nim polegać, jest dla nich jak brat. Broni dziewczyny przed każdym facetem, nie chce, aby się sparzyły i cierpiały. Czeka na dziewczynę, która skradnie mu serce i zostanie z nim do śmierci. Wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia.


Mateusz Jochans (Robert Pattinson) – ma 25 lata. Skończył studia na kierunku psychologia, gdyż chce lubi pomagać ludziom. Pracuje jako ochroniarz, posiada najwyższy stopień w sztukach walki Taekwondo - 9 dan, i czarny pas, który symbolizuje zdobyty stopień. Nie znalazł jeszcze dziewczyny, która by do niego pasowała. Jako ochroniarz na imprezach widzi, jak zachowują się dziewczyny i trudno mu to zrozumieć. Dla tego nie szuka dziewczyny na siłę. Przystojny, dobrze zbudowany.


Christopher von Uckermann – ma 24 lata. Znany na całym świecie aktor i piosenkarz, poświęcił się karierze. Kocha śpiew i cieszy się, że dzięki temu może mieć wpływ na młodych ludzi. Nie ma dziewczyny i jej nie szuka. Przyjaźni się z May, Any i Christianem.

Maite Perroni – ma 27 lat. Znana aktorka i piosenkarka, ale obecnie pracuje wyłącznie jako aktorka. Związana z Christianem Chavezem. Są ze sobą 2 lata i bardzo się kochają. Przyjaźni się z Any i Christopherem.

Anahi Portilla – w wieku May. Aktorka i piosenkarka, uwielbia śpiewać i oddała się temu zajęciu. Na pewien czas zrezygnowała z grania w filmach. Od kilku lat przyjaźni się z May, Uckerem i Chrisem. May jest dla niej jak siostra, powierza jej każdą tajemnicę.

Christian Chavez – ma 27 lat. Chłopak May, bardzo ja kocha, nie widzi świata poza nią. Chciałby, aby Ucker i Any byli tacy szczęśliwi jak on. Znany piosenkarz i aktor, wykonuje oba zawody, nie zrezygnował z żadnego z nich.

William Levy – ma 28 lat. Znany na całym świecie model i aktor. Uwielbia pozować, chodzić po wybiegu, czuje się na nim jak ryba w wodzie. Ma dziewczynę, z którą jest ponad rok, kocha ją i jest z nią szczęśliwy.[img][/img][img][/img][img][/img][img][/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fafunia87 dnia Nie 21:16, 16 Sty 2011, w całości zmieniany 10 razy
Zobacz profil autora
anetta418
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:27, 15 Lis 2010 Powrót do góry

No wiesz co jak ty mogłaś tak zranić moje serce i duszę ?
Przecież ja umrę wiedząc ,że oni nie są razem. Moje Levyrroni rozdzielone ja cię ukatrupię !!!
Jeszcze partnerkę Willa przeżyję no ale partnera May nigdy !!!
No ale mam nadzieję ,że chociaż Los A mi tu nie rozdzielisz tylko złączysz bo inaczej po tobie !
A teraz przejdźmy do opisu postaci dla mnie bomba można dużo się dowiedzieć na ich temat i oto chodzi Smile
Prolog też super.
Czekam na szybki next Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:32, 15 Lis 2010 Powrót do góry

nie denerwuj sie, powiedziałam, że serduszko ci pożyczę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anetta418
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:33, 15 Lis 2010 Powrót do góry

Ha ha ha a duszę tez mi oddasz ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:34, 15 Lis 2010 Powrót do góry

dusza trafi w ręce diabła, jeśli się z nim dogadasz to możesz sobie ją zabrać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anetta418
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:35, 15 Lis 2010 Powrót do góry

Aha ok zobaczę co zdziałam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:00, 15 Lis 2010 Powrót do góry

no to powodzenia życzę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dulce Maria
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 16 Lis 2010 Powrót do góry

Tak samo jak Aneta nie wiem jak mogłaś rozdzielić Levyrroni
May z Chavezem oj tak nie może być
To nawet źle brzmi
Ale to jest jedynę do czego się przyczepię
Opis postaci bardzo fajny i szczegółowy
Prolog bardzo fajny
Czekam na rozdział


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:39, 16 Lis 2010 Powrót do góry

cieszę się, że ci się podoba Smile
odcinek w weekend Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bebe
Cwaniaczek
Cwaniaczek



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:36, 17 Lis 2010 Powrót do góry

boski prolog
obsada swietna
aj
ciekawa jestem 1 rozdzialu
czekam :*Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:03, 18 Lis 2010 Powrót do góry

Bebe dziękuję za komcia, pierwszy odcinek niezbyt ciekawy, jakoś trzeba zacząć

odcinek miałbyć dopiro w weekend, ale zmieniłam zdanie i nie będziecie musiały jueszcze czekać Smile



Rozdział 1

Victoria, Sonia i Emma od roku mieszkają razem, w mieszkaniu opłacanym przez rodziców. Dziewczyny znają się od podstawówki. Nie maja przed sobą żadnych tajemnic, wszystko o sobie wiedzą. Zwierzają się sobie nawet z drobnej błahostki. Mogą na sobie polegać o każdej porze dnia i nocy. Kompanem dziewczyn jest kuzyn Vico – Aleksander. Aleksander stara się bronić dziewczyny, chce zaoszczędzić im bólu, cierpienia, ale również doradza w każdej sytuacji, jak tylko potrafi. Jest dla nich wsparciem i facetem, o jakim ta trójka dziewczyn marzy. Jednym słowem można powiedzieć – ideał.
Dziewczyny kończą drugi rok, właśnie trwa sesja. Za dwa tygodnie, jak dziewczyny pozaliczają za pierwszym podejściem wszystkie egzaminy (a w to nie wątpię), będą się mogły cieszyć trzy miesięczną przerwą od zajęć – WAKACJE!!! Dziewczyny czekają za wynikami z ostatnich egzaminów. Jutro mają poznać efekt końcowy swojej nauki na 2 roku.

Po szkole w mieszkaniu.
Victoria i Emm czekały w mieszkaniu na Sonię. Umówiły się, że po uczelni i godzinnej przerwie skoczą na zakupy, bo zbliżają się wakacje i trzeba zaopatrzyć się w odpowiednie ciuchy. W końcu w mieszkaniu zjawia się Sonia, jest w złym nastroju.

Vi E: Cześć kochana! – powiedziały razem dziewczyny, uśmiechając się przy tym. Ale zaraz z ich ust znikły uśmiechy widząc minę Sonii.
V: Jak ci poszedł ostatni egzamin? – ale widząc minę Soni, nie musiała się pytać.
S: Tragedia! Podejrzewam, nie, jestem pewna, że oblałam. – powiedziała zła na siebie Sonia. Ale przecież wszystko umiałam – żaliła się dziewczynom, musiała się przed nimi wygadać, aby się lepiej poczuć. A wy co porabiałyście, przecież wcześniej skończyłyście, niż ja – zapytała się dziewczyn, próbując się uśmiechnąć, ale wyszedł jej z tego grymas.
V: Pamiętasz jak mówiłam wam, że muszę popracować nad pozbyciem się akcentu, gdy mówię po hiszpańsku?
S; Pewnie i co w związku z tym zrobisz? –pytała się wyczekując odpowiedzi, po chwili kontynuowała – przecież za 2 tygodnie sa wakacje, chyba nie zamierzasz się w tym czasie uczyć?- wyczekiwała na odpowiedź, jaka wypłynie z ust Vico.
E: Soniu, Vici wpadła na rewelacyjny pomysł, na pewno się ucieszysz – mówiła to będąc podekscytowaną. Uśmiech nie schodził jej z ust, oczy świeciły blaskiem.
Sonia widząc reakcję Emm wiedziała, że Vico wpadła na świetny pomysł, tylko jaki? No zaraz się przekona i humorek się jej poprawi.

V: Emm tylko nie Vico! Wiecie, że nie cierpię zdrobnień! – mówiła udając obrażona.
E: Sorki, nie chciałam cie urazić – powiedziała robiąc do Victorii słodkie oczka.
Sonia i Victoria wybuchły śmiechem. Można go było usłyszeć na klatce schodowej w bloku.

S: Victorio – może być mówiła z przekąsem, uśmiechając się przy tym. – Co wymyśliłaś, gadaj mi tu zaraz, musi to być rewelka, gdyż nasza kochana Emm jest w siódmym niebie.
E: Ty też będziesz, jak ci Vici powie, na pewno!!! – mówiła uradowana, już nie mogła doczekać się ani miny ani reakcji Sonii na wiadomość, którą ma zaraz usłyszeć.
S: Nadstawiam uszy i słucham – mówiła przejęta Sonia. – Vici mów wreszcie!
V: co wy macie z tym zdrobnianiem mojego imienia? Tyle razy wam mówiłam na ten temat!
E: Vici mów, a nie przeciągasz. Jak nie chcesz ja jej to powiem! – zakomunikowała Emm. Była już lekko zdenerwowana zachowaniem swojej przyjaciółki.
V: Nie denerwujcie się tak, bo zmarszczki dostaniecie – przekomarzała się z nimi. – Wymyśliłam, że część wakacji możemy spędzić w Meksyku – czekała na reakcję Sonii
S: Nie rozumiem – wyjąkała
E: Pamiętasz naszą rozmowę o wakacjach? Chciałyśmy pojechać gdzieś pojechać po egzaminach.
S: No pewnie i pojedziemy, prawda? – Sonia była trochę zdezorientowana, nie wiedziała, o co chodzi dziewczynom
V: Właśnie. Chodzi o to, że w tą podróż pojedziemy do Meksyku. Pozwiedzamy, odpoczniemy, poszalejemy a co najważniejsze, ja popracuję nad pozbyciem się akcentu. Co ty na to? – mówiła zadowolona z siebie. Miała nadzieję, że ten pomysł spodoba się Sonii tak jak Emmie i jej.
S: Victorio kochana, pomysł świetny! Móżdżek jeszcze pracuje, nie zrobił sobie wakacji! (przecież wakacje dopiero za 2 tygodnie).
E: Mówiłam, że świetny? Może jakiś, zarąbistych facetów poznamy, a może nawet wiecie kogo? – puściła oczko do dziewczyn. Emm była w siódmym niebie, nie mogła doczekać się wakacji, a dopiero kilka godzin temu dowiedziała się o tym pomyśle.
Dziewczyny nie zareagowały na końcówkę zdania. Wolały nie wdawać się w rozmowę z Emm na temat Christophera von Uckermanna.

V: I co zgadzasz się? – pytała Sonii. Choć znała już odpowiedź.
S: Wiesz przecież jak brzmi moja odpowiedź, nie musisz się pytać. Jest tylko jeden szkopuł, no może dwa – powiedziała z poważnie smutną minką. Wiedziała, jaka reakcję wywoła u dziewczyn ta mina.
Dziewczyny z deczka się zdenerwowały, nie wiedziały, o co może chodzi Sonii.

V: O co ci chodzi? Mów szybko, nie chcesz chyba, abym dostała zawału? – pytała w zakłopotaniu Sonię.
S: Po pierwsze, chodzi o wyniki z egzaminów, ale poprawki w razie co są dopiero we wrześniu, więc pierwsze mamy z głowy. – uśmiechnęła się do dziewczyn. – A drugie ale to to, że trzeba szybko zarezerwować bilety, aby zaraz po zakończeniu można było lecieć w podróż naszych marzeń – miała ubaw z min dziewczyn, kiedy to im mówiła. Widziała, że są przejęte, zakłopotane, kiedy usłyszały, że są dwa ale.
Victoria i Emm ocząsneły się z amoku. Zdały sobie dopiero po chwili sprawę, o co chodziło Sonii. Ta paskuda chciała wprawić je w zakłopotanie i trzeba przyznać udało jej się.

Każda z dziewczyn poszła do swojego pokoju.
Vici położyła się na łóżku i do jej pięknej główki zaczęło napływać pełno myśli. Zastanawiała się, czy uśmiechnie się do niej szczęście i spotka faceta swoich marzeń. Uwielbiała jego głos, codziennie przed snem słuchała jego piosenek oraz patrzeć w jego oczy. Te cudne, czekoladowe oczy hipnotyzowały ją, nie mogła się od nich uwolnić, śniły jej się po nocach. Wybrała Meksyk ze względu na niego. Przez chwile przez jej głowę przeszło: „Ucker, Ucker, czy będzie dane mi Ciebie spotkać?” Zastanawiała się również, czy jej kochane siostry zorientowały się, dlaczego tak naprawdę wybrała ten kraj, to miasto? I oczywiście czy myślą o tym samym? Victoria nie wyobrażała sobie Bóg wie co, chciała tylko zobaczyć go na żywo, ten jego uśmiech i to spojrzenie. Tylko o tym marzyła i z takim marzeniem zasnęła.

Dziewczyny zrezygnowały z zakupów. Stwierdziły, że wybiorą się na nie w inny dzień, może w tedy załatwią też sprawy związane z wycieczka.



Nie oczekujcie zbyt wiele Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:21, 28 Lis 2010 Powrót do góry

Rozdział 2

Tydzień później

O godzinie 10.00 dziewczyny pojechały na uczelnię, aby poznać wyniki egzaminów. Po ich poznaniu, chciały od razu uzyskać wpis do indeksu, aby mogły go oddać do dziekanatu i cieszyć się wakacjami. (Zaznaczam, że ocena musi być pozytywna, aby oddać indeks i cieszyć się pełną gębą z wakacji . Przepraszam, za wyrażenie Very Happy)

O godzinie 13.00 dziewczyny miały się spotkać w centrum handlowym, gdyż w tym miejscu się umówiły. Victoria poszła do kawiarenki i usiadła przy stoliku znajdującym się w narożniku, który stał przy palmie. Muszę zaznaczyć, że była to ulubiona kawiarenka dziewczyn, no i oczywiście stojąca w niej palma. Victoria czekając na dziewczyny zamówiła sobie lody truskawkowo-czekolodawe. Uwielbiała te smaki, więc się teraz nimi rozkoszowała. Na jej słodkich, nie tylko od lodów, ustach można było dostrzec uśmiech, który z nich nie znikał. Wiecie, co on oznacza? Pewno tak i muszę przyznać, że ja też wiem. Victoria zdała egzamin, tylko pytanie na ile? - 5 czy 6? Ale to już jej sprawa osobista, nie wnikajmy w to!
Teraz razem z Vico czekamy na pojawienie się pozostałej dwójki dziewczyn i wiadomość, czy miały takie samo szczęście co ona.

Victoria zaczynała się denerwować. Nie potrafiła już siedzieć spokojnie na krzesełku, zaczynała się kręcić. Spojrzała na zegarek. Okazało się, że dziewczyny mają godzinę spóźnienia. Z tym zegarkiem, to był błąd. Teraz to Victoria była i zła na dziewczyny, a także bała się o nie. Zaczęła zadawać sobie pytania, myśli samowolnie napływały do jej głowy: Co z nimi, już dawno powinny tu być!” Po kilku minutach, kiedy Vico chciała wychodzić w drzwiach pojawiły się jej siostrzyczki. W momencie, gdy zobaczyła Sonie i Emmę, odetchnęła z ulgą, zrobiło się jej lżej na sercu.
V: Macie spóźnienie, gdzie wy się tak długo podziewałyście? Ile można na was czekać? Chcecie, abym zawału przez was dostała?.... – zadawała dziewczynom jedno pytanie za drugim. Była przy tym zdenerwowana i czerwona jak burak na twarzy, ale to dlatego, że się o swoje siostrzyczki martwiła.
E: Kochana! – zwróciła się z uśmiechem do siostry. – Nie denerwuj się tak bardzo, bo wyjdą ci zmarszczki i twój kochany Ucker na ciebie nie spojrzy, gdy cię spotka w Meksyku – mówiła to śmiejąc się ze siostry, widząc ją naburmuszoną.
V: Odczep się ode mnie i daj mi spokój z Uckerem! Zakochałaś się w nim czy co? – naskoczyła na Emm. Chciała powiedzieć to delikatnie, ale zdeczka jej nie wyszło.

Sonia usiadła przy stoliku i przyglądała się całej sytuacji. Stwierdziła, że na razie się mieszać do rozmowy nie będzie. Dziewczyny powiedzą sobie, co im leży na sercu, pogadają, pokrzyczą a po chwili zapomną o całej sytuacji i będą się z tego śmiały, znając je.

E: Vici, moje kochanie, przecież wszystkie wiemy, dlaczego wybrałaś ten kraj i to miasto. Jego głównym atutem nie jest piękny krajobraz tylko piękne stworzenia, które stąpają po tej ziemi – chciała podenerwować jeszcze trochę swoją siostrę. Lubiła, kiedy Vici się złościła. Mówiąc jej to wszystko, puściła oczko Sonii.

Victoria chciała się odgryźć Emm, ale te słodka wymianę zdań przerwała dziewczynom Sonia. Nie chciała już dłużej słuchać ich „niby rozmowy”.
S: Dziewczyny dajcie spokój, mamy plany, które trzeba dzisiaj zrealizować. Poza tym, Victorio znasz Emm, ona żadnemu facetowi (czytać przystojniakowi) nie przepuści. – chciała wytłumaczyc Vici ich spóźnienie, ale ta nie rozumiała.
V: Hmmm… Nie rozumiem cię. O co ci chodzi? Możesz jaśniej! – próbowała odczytać z twarzy o co chodzi Sonii.
S: Spotkałyśmy na ławeczce w centrum Mateusza, wiesz tego ochroniarza z dyskoteki. Gdy Emm go zobaczyła, podeszła do niego i zaczęła zagadywać. Po prostu podrywała go i nie obchodziło ją nic a nic, że jesteśmy umówione. I tak nam trochę zeszło. Ale byś musiała widzieć, ta scenę pomiędzy ta dwójką, pośmiałabyś się razem ze mną. – Mówiąc ostatnie zdanie i widząc miny dziewczyn nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.

Victoria przyłączyła się do Sonii i razem z nią się śmiała. Wiedziała, co Emm potrafi wyprawiać, aby zwrócić uwagę faceta, który wpadł jej w oko. Teraz to Emm nie było do śmiechu. Sonii udało się zmienić atmosferę panującą po miedzy dziewczynami.
E: Obraziłam się na was – zakomunikowała dziewczynom. Założyła ręce na krzyż i usiadła przy stoliku z obrażoną miną. Dziewczyny patrząc na nią stwierdziły, że wygląda słodko, jak dziecko które nie dostało lizaka. Nie czekając dłużej uśmiechnęły się do Emm i ją przytuliły. Po chwili, Emm uścisnęła siostrzyczki i już było miedzy dziewczynami dobrze.

Sądzę, że ludziska siedzący w kawiarni, obserwując zachowanie dziewczyn, stwierdzili, że maja one coś z głową nie tak. No powiecie, kto by tak nie pomyślał? Po prostu ich zachowanie było dziwne.

Dziewczyny zamówiły po porcji lodów (dla Vico to była już druga) i każda zdała relację na temat wyników z egzaminów. Okazało się, że każda z nich zdała egzamin i od razu po wpisie oddały indeksy. Victoria i Emm były pewne wyników i się nie pomyliły, tylko Sonia zawsze przeżywa, że źle jej poszło, a jak przychodzi co do wyników to okazuje się, że dostaje 4 albo 5. Najmniejszą uwagę do ocen przywiązywała Emm, dla niej liczyło się aby tylko zaliczyć. Bardziej ją interesowały imprezy, faceci, ale przecież nie wszystkie muszą lubić się uczyć.

V: Laseczki, lody zjedzone to trzeba iść …..
SiE: kupić bilety! – dokończyły za Emm dziewczyny i powiedziały to z uśmiechem na ustach. – I to zaraz po wyjściu z kawiarenki. - Nie mogły doczekać się momentu, kiedy wylądują w Meksyku.

V: To co, idziemy kupić te bilety? – zapytała się łapiąc dziewczyny za ręce.
Emma i Sonia potwierdziły Victorii kiwając głowami.

Dziewczyny kupiły bilety, okazało się, że najbliższy lot jest za pięć dni. Zostało im pięć dni na spakowanie rzeczy i przygotowanie się najlepsze wakacje w życiu. Ale czy najlepsze? Hmmm

S: Siostrzyczki, bilety już mamy, to teraz trzeba iść kupić trochę ciuchów na wyjazd. Wiecie, musimy pięknie, uroczo, seksownie… – zaczęła wyliczać, zapominając się trochę przy tym – wyglądać, aby poderwać jakiś przystojniaków. No Vici ty wiesz już kogo poderwać, faceta o czekoladowych oczach.
ViE: Sonia, jeszcze nie wyleciałyśmy z Polski a ty już o facetach myślisz.
S: A co nie mogę – spuściła głowę na dół, spojrzała na nie spod łba, chciała zrobić smutną minkę, ale trochę jej to nie wyszło.

Teraz akcja ciuchy!!!
Emm stwierdziła, że najważniejsze jest co? Bikini i to skąpe. No co, trzeba się dobrze prezentować i zwracać na siebie uwagę każdego faceta, zwłaszcza tego jednego jak się go spotka. Ale to zadanie należy do Victorii.
Na zakupach zeszło dziewczynom całe popołudnie . Zmęczone i z rękami pełnymi siatek wróciły do mieszkania. Szczerze mówiąc to troche przesadziły z tymi ciuchami, wszystkich przecież nie zabiorom do Meksyku, a tam przecież też są centrum handlowe i do każdego wpadną pobuszować.

Nadszedł wieczór. Dziewczyny zrobiły sobie popcorn, kupiły chipsy i pepsi do picia. Usiadły na dywanie opierając się o kanapę i zaczęły skakać po kanałach, a dokładniej Vico. Zatrzymała się na kanale 110, gdyż puszczany był koncert, który dwa tygodnie temu odbywał się w Hiszpanii. Okazało się, że na tym koncercie występował właśnie on - Christopher von Uckermann. W tym momencie, dziewczyny podjęły decyzję co oglądają. Każda spojrzała na drugą i razem krzyknęły: ZOSTAJE!!! Chodziło o program, oczywiście. Smile
Jedno nazwisko a takie emocje potrafi wywołać.



[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fafunia87 dnia Nie 22:52, 28 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
anetta418
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:14, 30 Lis 2010 Powrót do góry

No i widzisz mówiłam ,że opoko się spodoba Smile
Rozdział fajny ale rzeczywiście za krótki Smile
Czekam na next Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
fafunia87
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:24, 20 Gru 2010 Powrót do góry

Rozdział 3
Rano do dziewczyn przyszedł tajemniczy gość. Sam otworzył sobie drzwi i bez zaproszenia ze strony dziewczyn wszedł do środka. A dlaczego? Posiadał własne klucze, dostał je od Victorii. Kiedy wszedł do salonu, ze zdziwienia szczęka mu opadła. Co było tego wynikiem? Zauważył, że na kanapie i na fotelu śpią pozwijane w kłąbek dziewczyny. Hmmmm.. Przez chwilę zastanawiał się, co było tego powodem. W głowie tego mężczyzny, pojawiła się tylko jedna myśl, dziewczyny odłądały jakiś nudny film i zasnęły z nudów. Jednak nie udało mu się trafić, no cóż może dziewczyny same mu powiedzą. Aleks po cichutku poszedł do kuchni, nie chciał w tej chwili budzić dziewczyn. Poszperał w lodówce, choć nie zawierała dużo produktów to i tak udało mu się uszykować śniadanie. Kanapki – chleb ciemny z ziarnami i do niego pomidor, ogórek. Musi im wystarczyć. Zrobił jeszcze herbatę i poszedł obudzić dziewczyny. Kiedy stanął obok kanapy, zastanawiał się jak obudzić dziewczyny, aby się nie wystraszyły i zbyt szybko nie wstały. Na pewno będą całe obolałe. Po tym wydarzeniu zapamiętają, że najlepszym miejscem do spania jest własne łóżko – pomyślał. Muszę mu przyznać rację, ale tylko w jednym Smile

Podszedł najpierw do Sonii i delikatnie przejechał swoją dłonią po jej policzku. Sonię w tym momencie poczuła ciarki, dreszcze na całym ciele. Czuła, że ktoś ją czule dotyka, ale myślała, że to głowa plata jej figla. Pomyślała, że nikt nie może jej dotykać, gdyż jest w swoim pokoju i zamiast otworzyć oczy przewróciła się na drugi bok. Aleks, gdy zorientował się, że nie obudził Sonii swoim dotknięciem, postanowił to zrobić w inny sposób. Zaryzykuję, albo się obudzi z uśmiechem na twarzy albo oberwę za to, co zrobię – pomyślał. Zdawał sobie sprawę z tego, co chce zrobić, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Aleks usiadł na oparciu kanapy i zbliżył swoją twarz a dokładniej usta do czerwonego od oparcia policzka Sonii. Chwilę się zawahał, ale zaraz dotknął jej policzka swoimi ustami. Kiedy to zrobił odsunął się. Sonia, gdy poczuła coś mokrego na buzi, przetarła ręką policzek i w tym samym momencie otworzyła oczy. W pierwszej chwili chciała krzyknąć, jednak, gdy zobaczyła cudowny uśmiech zmieniła zdanie. Ona także się uśmiechnęła. Przetarła oczy i już wyraźnie widziała twarz Aleksa. No to jedna jest z głowy, zostały jeszcze dwie – pomyślał, - ale w tym momencie ktoś wyrwał go z rozmyślania.

S: Hej – uśmiechnęła się jeszcze raz, – co tu robisz, która godzina – zaczęła zadawać pytania, kiedy się przeciągała.
A: Hej – odpowiedział jej. Co tu robie, hmmm – udawał, że myśli. Trochę śmiesznie to wyglądało i znów na malinowych usteczkach Sonii pojawił się uśmiech. Drugi z samego rana. Siedzę i cię budzę. Jeszcze zostały dwie osoby do pobudki – wskazał ręką na Vico i Emmę. – Poza tym zrobiłem wam śniadanie ale trzeba obudzić jeszcze te dwie małpki. – Sonia chciała cos powiedzieć, ale Aleks nie dopuścił jej do słowa – ja wybieram Vico.
Sonia wiedziała, co to oznacza, ona ma budzić Emmę – no to muszę włożyć wtyczki do uszów, aby nie stracić słuchu – pomyślała.
Aleks i Sonia poradzili sobie całkiem dobrze ze zrobieniem pobudki i o dziwo Emma nie krzyczała. Po ogarnięciu się dziewczyn, wszyscy znaleźli się w kuchni a dziewczyny wzięły się za kosztowanie śniadania.

Pierwszy odezwał się Aleks.
A: Możecie mi powiedzieć, dlaczego spałyście na kanapie? Wiadomo, że na drugi dzień po takim spaniu, całe ciało będzie obolałe, kark ścierpnięty.
S: Oglądałyśmy koncert i w pewnym momencie musiałyśmy zasnąć. Kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Nikt nie wiedział, o co chodzi Sonii z pierwszym razem.
E: Soniu, kochanie, co miałaś namyśli z pierwszym razem?
S: Chodzi mi o naszą pierwszą noc na niewygodnej kanapie, która się już nigdy nie powtórzy – uśmiechnęła się do dziewczyn. – Sprawdziłyśmy kanapę i wiemy, że do spania się nie nadaje, – czyli noce spędzamy w łóżkach i w nich oglądamy filmy po północy –powiedziała patrząc na każdego.
A: Co to był za koncert i kto na nim występował – drążył temat. Zdawał sobie sprawę, że występował ktoś bardzo znany dziewczynom i że jest to płeć przeciwna. Teraz musi się dowiedzieć kto to jest.
V: Jaki ty ciekawski jesteś z samego rana. Chcesz szczegółów to już ci je podaję: koncert był w Hiszpanii, charytatywny, dla dzieci z domów dziecka, występowali: Uckermann, Anahi, Iglesias, itd.
A: Mówisz Uckermann, to wszystko wyjaśnia – puścił oczko w kierunku Victorii. Wiedział, że dziewczyny uwielbiają tego gościa, ale Vici najbardziej. Miała w swoim pokoju wszystkie jego płyty, plakaty, czytała wszystko na jego temat. – To jakiś obłęd – pomyślał.

Victoria podejrzewała, że kuzyn ma ją za jakąś głupią gęś, co kocha się w Uckerze, tylko, że ona go nie kochała. Ucker tylko się jej podobał a to przecież nie znaczy, że musi go od razu kochać. Nawet jakby coś do niego czuła, to nie ma szans, aby jej uczucie, zostało odwzajemnione.
V: Koniec tematu – oznajmiła wszystkim.

Zapadła chwila ciszy. Po minucie odezwała się Emm i powiedziała Aleksowi, że w sobotę lecą do Meksyku i spędzą tam półtora miesiąca wakacji.

A: Aha. No to wszystko jasne – powiedział na głos, choć nie zamierzał.
Zastanawiał się tylko, która z dziewczyn wpadła na pomysł, aby ponad miesiąc wakacji spędzić w Meksyku. Na pewno to będzie Victoria, choć pod uwagę brał jeszcze Sonię. W porównaniu do dziewczyn, zauważył, że Emmie świecą się oczy, gdy mówi o jakimś tam Mateuszu. Więc pewno Emm, wolałaby zostać w kraju.

V,E,S: Co jest takie jasne?- zapytały w tym samym momencie. Ciekawiło je, do jakich wniosków doszedł, po tym przesłuchaniu.
A: Do Meksyku lecicie, aby poznać tego faceta – wskazał postać znajdującą się na kalendarzu (zdjęcie Chrisa). [url]http://img805.imageshack.us/img805/322/obrazek5.png [/url]Spędzając wakacje w Meksyku, Victorio Sanches może będziesz miała okazję go poznać i przy odrobinie szczęścia wpadniesz mu w oko – mówiąc to ukazał dziewczynom swoje wszystkie ząbki.
V: Nie kpij ze mnie.- powiedziała to ze złością. Cały czas Aleks z niej żartuje, ma już go dosyć i tych jego docinków. - To nie jest możliwe, aby przystojniak taki jak Ucker, znany na całym świecie, mógłby się zainteresować kimś takim jak ja! – Vici była zawsze skromna w stosunku do swojej osoby. Zachowywała dystans w ocenie do swojej osoby.
A: Victorio, nie przesadzaj. Przecież nie jesteś brzydka, tylko piękna, urocza. Mógłbym wymieniać tak cały czas, ale, po co? Ty nie wierzysz w siebie i w swoją urodę, a szczerze powiedziawszy mogłabyś mieć każdego, tak samo jak Emma. Aleks wiedział, jakie zdanie na swój wygląd ma jego kuzynka, ale nie potrafił tego zrozumieć.
V: Nie kłam. – Miała już dosyć gadania Aleksa, denerwowało ją to co mówił. I wiedziała, że on zdaje sobie sprawę z tego, co ona sądzi na temat swojego wyglądu, ale musi cały czas po niej jechać. Jakby nie mógł pozaczynać się w Sonię albo Emmę.
A: Jakbym śmiał kłamać. Victorio już kończę, tylko mam prośbę zacznij wierzyć w siebie i niech do tej mądrej główki dotrze, że możesz mieć każdego faceta, wystarczy tylko wierzyć w siebie, ale bez przesady. – na koniec pocałował ją w czoło aby uwierzyła w to, co przed chwilą usłyszała.
V: No dobrze, zacznę bardziej w siebie wierzyć – uśmiechnęła się do Aleksa i dziewczyn.
E: Czyli będąc w Meksyku polujesz na Chrisa? – Emm nie wytrzymała, musiała to powiedzieć. Chciała przez ten tekst zachęcić Victorię do rozmyślań nad Chrisem i tego, że może go zdobyć, jeśli tylko będzie chciała.
S: Dajcie jej już spokój. Usłyszała to co mieliście do powiedzenia, co z tym zrobi to już od niej zależy. – ona już sama miała dosyć słuchania na temat wyglądu i wiary Vico, a co dopiero Victoria.
A: Dziewczyny moje kochane, ja już będę leciał. Jeszcze jedno, pamiętajcie, aby nie wpaść w tarapaty. Poza tym Emm, nie pchaj dziewczyn w ramiona obcych facetów, jak nie będą tego chciały. A wy dwie- wskazał na Sonie i Vico – pilnujcie Emm, aby niczego w Meksyku nie nawywijała. – Pożegnał się z dziewczynami i wyszedł.

E,S,V: Aleks damy sobie radę, umiemy o siebie zadbać. – nie potrzebnie się wysilały, Aleks już tego nie usłyszał.

Victoria pomogła dziewczynom posprzątać po śniadaniu. Kiedy to zrobiła poszła do siebie do pokoju, położyła na łóżku i się zamyśliła. To co powiedział jej Aleks, dodały jej wiary w siebie. Zdawała sobie sprawę, że nie przyciągnie na dłużej uwagi Chrisa ale może będzie miała możliwość z nim porozmawiać. Wystarczy, że zamieni z nią kilka zdań. To nie jest dużo, ale dla Vico to bardzo wiele. Ją zadowoliłoby nawet zwykłe cześć i jego uśmiech posłany w jej kierunku.
Rozmyślania na temat Chrisa, spowodowały, że Victoria nie wiedząc kiedy zasnęła.

Aleks wracając do domu, przez całą drogę myślał o dziewczynach. Znał dziewczyny na wylot. Będąc z nimi czuł i widział w ich oczach, że cieszą się na ten wyjazd. Wie również, że Vico nie docenia swojego wyglądu i nie jest pewna swojej urody. Poprzez powiedzenie jej paru komplementów, chciał podnieść jej mniemanie o sobie. Emm jest przeciwieństwem Victorii. Wie jak kokietować facetem, co zrobić z ciałem, jak je eksponować aby facet legł u jej stóp. Sonia, nasza Sonia. Łączy cechy Emm i Victorii, choć zdaje sobie sprawę ze swoich atutów, to nie wykorzystuje ich do uwiedzenia facetów. No chyba, że spotka tego jedynego w swoim rodzaju i będzie chciała być z nim.


Nadszedł dzień wylotu. Na lotnisko dziewczyny, miał odwieść Aleks i tam się z nimi pożegnać. W tej chwili Aleks wszedł do mieszkania.
A: Cześć, gotowe na podbój świata – chciał wywołać uśmiech na twarzach dziewczyn.
SiV: Pewnie, tylko czekamy aż Emm spakuje niebieską sukienkę. Tą z koronki. – w tym momencie na ustach dziewczyn pojawił się uśmiech.
E: Już jestem, możemy jechać – zakomunikowała wszystkich, chciała oznajmić przez to zdanie, że mogą pakować walizki do samochodu.
A: Pakować torby do samochodu i ruszamy, chociaż sądzę, że przydałby się drugi samochód, bo w jeden się nie zmieścicie.
E,V,S : Śmieszne, naprawdę – udały, że się śmieją.
A: Spakowane, to jedziemy na lotnisko. – i wyjechali.

Na lotnisku.
A: Dziewczyny trzymajcie się. Wiecie co macie robić? Macie się dobrze bawić, odpocząć od harmidru panującego tutaj. I najważniejsze, poderwać jakiś przystojnych facetów. Może akurat się zakochacie i będzie to miłość na całe życie.
Dz: No i może rodzinkę założymy, co? – chciało im się śmiać, ale zachowały powagę, aby zabrzmiało to groźnie, ale nie wyszło.
A: Ja nie żartuje. Może w Meksyku, są mężczyźni, którzy czekają na was i na zdobycie waszych serc. Emm, ty się opamiętaj i nie startuj do wszystkich, wybierz sobie jednego faceta, no może dwóch ale nie więcej. Soniu i Vico wy też się zabawcie, poderwijcie jakiegoś mężczyzne, kuście swoja urodą. Bierzcie przykład z Emm ale z umiarem.
S: Ale z ciebie romantyk się zrobił. Ty nie mów nam, co mamy robić, lepiej jakbyś sam poszukał sobie dziewczyny. Masz na to półtora miesiąca czasu, bo jak wrócimy to masz nam ją przedstawić - zakomunikowała Aleksowi. Można to by było wziąć za rozkaz, ale na Aleksie dużego wrażenia nie zrobiło, no chyba, że udawał.
A: Idźcie już do bramki, chyba, że chcecie zostać w Polsce. Uważajcie na siebie, pa – uściskał dziewczyny na koniec a potem przepchnął przez bramkę.


W Meksyku.
Po wylądowaniu dziewczyny pojechały do hotelu, w którym maja zarezerwowane pokoje. Każda z dziewczyn udała się do pokoju, aby się przebrać i rozpakować. Po kąpieli dziewczyny nie miały siły iść na miasto, wiec zostały w pokoju i się zdrzemły. Ale przedtem obejrzały pokoje, jakie zostały im przydzielone.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fafunia87 dnia Wto 22:27, 21 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
anetta418
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:37, 22 Gru 2010 Powrót do góry

Rozdział super bardzo mi się podobało to jak Alex budził dziewczyny.
No i śniadanie im zrobił za co ma u mnie plusa Smile
Rozwijasz to powoli ale to dobrze nawet.
Podoba mi się twój styl pisania
Czekam na nexta Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strona 1 z 2
Nowy Temat   Odpowiedz Idź do strony 1, 2  Następny

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Play Graphic Theme

Regulamin